Dwie minuty dla Słowa

wtorek II tygodnia Wielkiego Postu

(Iz 1, 10. 16-20)”Słuchajcie słowa Pańskiego, wodzowie sodomscy, daj posłuch prawu naszego Boga, ludu Gomory! „Obmyjcie się i oczyśćcie! Usuńcie zło uczynków waszych sprzed moich oczu! Przestańcie czynić zło! Zaprawiajcie się w dobru! Troszczcie się o sprawiedliwość, wspomagajcie uciśnionego, oddajcie słuszność sierocie, w obronie wdowy stawajcie! Chodźcie i spór ze Mną wiedźcie! – mówi Pan. Choćby wasze grzechy były jak szkarłat, jak śnieg wybieleją; choćby były czerwone jak purpura, staną się białe jak wełna. Jeżeli będziecie ulegli i posłuszni, dóbr ziemskich będziecie zażywać. Ale jeśli się zatniecie w oporze, miecz was wytępi». Albowiem usta Pańskie to wyrzekły”.

Nasze grzechy wybieleją nad śnieg. Żeby to się mogło stać, realizujemy plan, jaki mamy podany na tacy w Księdze Izajasza. Teraz „tylko” trzeba zacząć działać. Mamy by ulegli i posłuszni a nie zacięci w oporze. Obmyć się i być czystymi. Kiedy to się uda? Kiedy będziemy nazywać zło złem, po imieniu. Trzeba zniszczyć w sobie postawę siedzenia z otwartymi ustami w kościele i odnoszenia każdego słowa Boga do każdego na świecie, poza sobą. Zacząć trzeba szukania w sobie miejsca dla Bożego Słowa, dla Jego działania w nas i świecie. Chcemy aby nasze grzechy wybielały nad śnieg? – nie nadawajmy im ciągle nowych kolorów i piękna trwania w nich. Im piękniejsze grzechy tym bardziej odrażająca dusza. Trzeba nam się obmyć, czasami w gorącej wodzie upokorzenia, albo wziąć lodowaty prysznic rozczarowania, abyśmy się nauczyli być czystymi na ciele i duszy, dosłownie i w przenośni. Wtedy będziemy ulegli Bogu a oporni na grzech, a takiej pięknej postawy życia nam potrzeba. Postawy dobra i miłości, postawy zamknięcia ust z wrażenia jak to Słowo Boże poraziło innych, a otwarcia serca z wrażenia jak Słowo Boże zmienia mnie. Spójrz w niebo, a nie ciągle na czubek swojego nosa.