Nasi i obcy. A może …

„Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami.” Tymi słowami Jezus burzy myślenie Apostołów. Myślenie, które dzieli ludzi na naszych i obcych. Na My i oni.   A kto naprawdę jest „nasz”, a kto „obcy” w oczach Boga? Jezus stawia nas dziś wobec tego pytania, które rodzi się w ludzkich sercach. Pytania, takiego naszego codziennego pytania: Kto jest mój? Na kim mogę polegać? Kto jest obcy? Z kim nie wchodzić w relacje? 

Nasi i obcy w oczach Boga w trzech myślach.

Siostro moja bracie

Myśl pierwsza. Nasi – czyli kto?

Apostołowie chcieli ograniczyć  Boga do swojej grupy. Jezus jest z nami. Albo należysz do nas, albo jesteś przeciwko nam. Przeciwko Bogu. My również mamy taką pokusę myślenia: „nasi” to ci, którzy myślą jak my, wierzą tak samo jak my, postępują zgodnie z naszymi zasadami. Łatwo wtedy, szybko wtedy można podzielić świat na „swoich” i „obcych”. Skąd my to znamy? A Jezus mówi: Bóg wykracza poza nasze schematy myślenia. Bóg przekracza nasze pragnienia. Bóg nie działa tylko w moim kościele. Bóg nie pomaga tylko mi czy nam. To, że ktoś nie idzie razem z nami, nie znaczy, że nie idzie za Jezusem. To, że kogoś tu dziś nie ma, nie oznacza, że jest przeciwko nam. Bóg nie mówi „nasi”, „wasi” mówi „moi”. Pomyśl tak o wszystkich w rodzinie, pomyśl tak o wszystkich w kościele, pomyśl tak o wszystkich w ojczyźnie. Moi. 

Myśl druga. „Obcy” – czyli kto?

Czy ten, kto myśli inaczej, jest rzeczywiście obcy? Czasem człowiek, którego uważamy za obcego, jest bliżej Boga niż myślimy. Może jego życie za dnia życie odbiega od Boga, lecz wieczorem, gdy nikt nie widzi, płacze za Nim. Może moje, twoje życie jest blisko Boga, kiedy siedzę tu w kościele, lecz gdy nikt nie widzi, wychodzi prawda o mnie, o tobie? Jezus patrzy w serce człowieka. Patrzy tak głęboko, że widzi nawet małą iskierkę, z której może być wielki płomień. Gdy my mówimy obcy, Bóg osłania rękoma tę iskierkę i dmucha. Wiesz dobrze, po co dmucha…

Myśl trzecia: „Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”

Jezus nie mówi: „Kto nie jest z nami, ten jest przeciwko nam”. Mówi odwrotnie: „Kto nie jest przeciwko nam, ten jest z nami”. To znaczy, że Bóg działa tam, gdzie Go nie szukałeś, bo myślałeś, że tam napewno go nie ma. To wezwanie, by nie mówić Bogu kogo wolno, a kogo nie wolno Mu kochać. To wreszcie zaproszenie, do otwartości na innych, do pokory, że nie wszystko wiem najlepiej i do wiary, że Bóg mimo wszystko, wie co robi. Bo czasem mam wrażenie, że człowiek mówi: Boże, jak Ty sobie dawałeś radę, kiedy mnie nie było.