Prof. Konstantyn Sigow: Niegodne zachowanie Donalda Trumpa, jest szansą na nowe narodziny Europy
Stany Zjednoczone zawzięcie burzą porządek ustanowiony po drugiej wojnie światowej głównie przez te same Stany Zjednoczone – stwierdza w wywiadzie dla belgijskiego tygodnika “Le Vif” ukraiński filozof prof. Konstantyn Sigow. Jednocześnie wyraża swoją radość, że słowo “odwaga” ponownie staje się dewizą Europy.
Gerald Papy: Jakie miał Pan refleksje – jako intelektualista ukraiński – bezpośrednio po kłótni pomiędzy Wołodymirem Zełeńskim a Donaldem Trumpem w Gabinecie Owalnym Białego Domu?
Prof. Konstantyn Sigow, Akademia Kijowsko-Mohylańska: Prezydent USA zachował się niegodnie wobec kraju stawiającego opór zbrodniczej agresji rosyjskiej i wobec całych demokratycznych Stanów. Zdumiało mnie, że amerykański prezydent, przed kamerami i na oczach zagranicznych przywódców, obarczył swojego poprzednika odpowiedzialnością za rosyjską agresję na Ukrainę. Tymczasem jedyną odpowiedzialność za wojnę ponosi Kreml. Kiedy Biały Dom uzna tę oczywistość? Ale niezależnie od tej niegodnej, najwyraźniej przygotowanej rozgrywki, należy podkreślić całkowitą niesprawiedliwość osądu wydanego przez Trumpa.
A jeszcze poważniejszą sprawą jest szokujący wymiar obecnych wydarzeń, czyli to, że Stany Zjednoczone zawzięcie burzą porządek ustanowiony po drugiej wojnie światowej głównie przez te same Stany Zjednoczone. Tak więc największym obecnym wrogiem Stanów Zjednoczonych nie są Chiny, Rosja czy Iran, ale wczorajsza Ameryka. To samozniszczenie jest może jednoznacznym wyrazem “putinizacji” Ameryki. Nagłe porzucenie zamiaru izolacji agresora w konflikcie rosyjsko-ukraińskim, i jednostronne zabieganie o jego względy bez konsultowania się ze swoimi europejskimi sprzymierzeńcami, jest czymś więcej niż oznaką słabości ze strony amerykańskiej dyplomacji.
Jak by Pan wytłumaczył tę postawę Stanów Zjednoczonych?
– W lutowym numerze pisma „Esprit” opublikowałem artykuł zatytułowany “Europejski opór wobec rosyjskiej agresji” . Rozwinąłem w nim pojęcie, które dziś wydaje się jeszcze bardziej trafne, mianowicie pojęcie “imperialnego mimetyzmu”. Obserwując Rosję, Iran, Koreę Północną dochodzimy do wniosku, że agresja, jakiej się dopuścił jakiś ustrój dyktatorski, pociąga za sobą inną agresję. We wcześniejszych okresach dynamiką tego mechanizmu była wspólna wrogość tych państw wobec Zachodu, na którą Zachód niestety nie odpowiedział zdecydowanym sprzeciwem. Ale nie można było przypuszczać, że zamiast wspólnego sprzeciwu Ameryki i Europy wobec przymierza dyktatorów, Stany Zjednoczone same ulegną temu “imperialnemu mimetyzmowi”.
Poprzez swoje plany wobec Grenlandii, Kanady, Panamy, amerykańska administracja wyraźnie wykazała, że ten sam putinowski mimetyzm pozyskał Stany Zjednoczone.
Czym jest putinizm? To podwójne naruszenie granic, odrzucenie legalnych granic sąsiadów i odrzucenie praw, sprawiedliwości, prawa… Całą historię ZSRR charakteryzują wysiłki zmierzające do przemiany obowiązującego wcześniej porządku w swego rodzaju tabula rasa. Reżimy sowieckie i reżim putinowski raz na zawsze uprawomocniły samozniszczenie.
I ten właśnie wirus poważnie osłabia system amerykański. Można się zastanawiać, jak bardzo porazi on Europę. W jakim stopniu duże i małe państwa Europy solidarnie zdołają się oprzeć tej tendencji? To jest zasadnicza sprawa.
Pod tym względem skandal w Białym Domu był elektrowstrząsem, który stał się bardzo istotnym znakiem dla sił demokratycznych w Europie, rozbudzonych już na skutek spotkań w Paryżu, Londynie, a także Szczytu europejskiego z 6 marca, i on jest testem sprawdzającym zdolność Unii do podjęcia działań w dziedzinie obronności.
Czy można przypuszczać, że Wołodymir Żełński nie chciał podpisać porozumienia o eksploatacji przez Stany Zjednoczone rzadkich metali w Ukrainie, bo Donald Trump nie dał mu oczekiwanych gwarancji bezpieczeństwa?
– To prezydent Ukrainy położył umowę na stole. Od tamtej pory kilkakrotnie potwierdzał chęć podpisania jej, jeżeli mogłaby ona pogłębić współpracę ze Stanami Zjednoczonymi. Oczywiście musiałyby temu towarzyszyć gwarancje bezpieczeństwa, żeby projekt można było zrealizować.
Upór Donalda Trumpa i J. D. Vance’a, żeby nie dopuścić do rozmowy o tych gwarancjach raz jeszcze wybrzmiał jako bardzo głośny sygnał alarmowy dla Europejczyków, wskazując na skłonność amerykańskich przywódców do wzięcia w nawias różnych wymiarów wojny na rzecz perspektyw wymiany ekonomicznej z Rosją.
Amerykański historyk Timothy Snyder podkreślił, że pośród licznych błędów, jakie Biały Dom popełnił, znalazło się również poważne i groźne w skutkach uprzywilejowanie rosyjskiej ekonomii kosztem gospodarki Kanady i Unii europejskiej, która sama jedna piętnastokrotnie przewyższa swój rosyjski odpowiednik. Abstrahując od wymiaru politycznego tej strategii, ona sama jest dziwna pod względem ekonomicznym. A to znów wiele mówi o niebezpieczeństwie zagrażającym demokracjom w Europie.
Czy prezydent Zełeński ma jednogłośne poparcie w Ukrainie?
– Dla Ukraińców jest jasne, że to wybór między życiem a śmiercią. Zgodnie z ukraińską Konstytucją w czasie wojny nie może być wyborów. To jest wykluczone ze względu na setki tysięcy mężczyzn i kobiet walczących w okopach, i miliony osób żyjących na terytoriach okupowanych.
Putinowski pomysł co do zmiany lidera, szerzony przez amerykańską administrację, jest sprzeczny z Konstytucją, a także, w czasie wojny, ze zdrowym rozsądkiem.
Ukraińców głęboko zaszokowały skierowane wcześniej przeciwko Ukrainie oskarżenia o reżim dyktatorski, podczas gdy doskonale wiadomo, że dyktator jest na Kremlu. W 2014 r. to właśnie Rewolucja Godności dała początek naszemu oporowi trwającemu od ponad dziesięciu lat.
Ta niegodna rozgrywka ze strony Trumpa naruszyła istotę naszej walki. Nam daje to oczywistą motywację do wzmocnienia oporu i nieokazania słabości, co z kolei przeczy złudzeniu, jakoby Ameryka manipulowała nami i decydowała o wszystkim.
Poza tym ważne wydaje mi się, żeby każdą rzecz nazywać jej właściwym imieniem. Dalsze mówienie o “wojnie w Ukrainie”, bez przywoływania wojny rosyjsko-ukraińskiej, nie jest dobrym pomysłem. Konflikt nie wziął się znikąd. Wywołała go rosyjska agresja. Niewłaściwe nazewnictwo stwarza wrażenie, że wojna to Ukraina. To wielki błąd: Wojna to Kreml. Dziś ten brak precyzji i strach przed nazywaniem rzeczy po imieniu pozwala niektórym rewizjonistom, nawet w amerykańskiej administracji, mówić, że to Ukraina zaatakowała Rosję, albo że to Ukraina nie chce powstrzymać wojny.
Czy po spotkaniach w Londynie I w Paryżu Europejczycy naprawdę zaczęli stawiać opór?
– To bardzo ważne, że słowo “odwaga” ponownie staje się dewizą Europy. Moja książka Le Courage de l’Ukraine [Odwaga Ukrainy] miała bardzo znaczący podtytuł: Une question pour les Européens [Pytanie do Europejczyków]. A jak sami Europejczycy odpowiadają na zadane przez Szekspira pytanie „To be or not to be?”. Teraz o to właśnie toczy się rozgrywka.
Odwaga Europejczyków wyrażona w Paryżu, w Londynie, w Brukseli, w Strasburgu jest bezwzględnie potrzebna, żeby naprawdę zobaczyć tragiczne realia naszej epoki i zyskać jaśniejszą wizję pola walki. Należy podjąć konkretne wysiłki i działania, które nas skłonią do stawiania oporu. Po przeciwnej stronie widać kolaborantów. Musimy być odważni, żeby oni nie przeszkodzili nam w działaniu.
W 2022 r. wiele mówiło się o tym, żeby “nie upokarzać Rosji”. Dziś chodzi głównie o to, żeby “nie upokarzać Europy”. Jeżeli wejdziemy w fazę ustępstw, traktatów, mających upokorzyć takie czy inne państwo europejskie albo samą Europę, upokorzenie to może naznaczyć całe stulecie. Opór należy stawiać właśnie teraz, żeby uniknąć najgorszego.
Prawdziwą stawką w tej rozgrywce jest Europa wobec wojny. Należy inwestować w obronność i w gospodarkę wojenną, i w ten sposób pokazać swoją siłę zarówno wobec agresora, czyli wojsk Putina, jak i wobec Ameryki, która szanuje tylko siłę. To szansa na nowe narodziny Europy.
Rozmawiał Gerald Papy
***
Prof. Konstantyn Sigow jest filozofem, wykładowcą Akademii Mohylańskiej w Kijowie oraz dyrektorem jej Instytutu Europejskiego. Jest autorem licznych publikacji a po polsku ukazała się jego książka „Narodziny nowej Europy”, Warszawa 2023.
The post Prof. Konstantyn Sigow: Niegodne zachowanie Donalda Trumpa, jest szansą na nowe narodziny Europy first appeared on eKAI.